Mózgotyka według Marzeny Świrskiej-Wnerwińskiej
Ogromne przemęczenie i strach o przyszłość własną i podopiecznych w czasie pandemii to jednak nie powód, żeby się smucić. Według koncepcji stand – up musicalu w Klubie Tragediowym Teatru Rampa początek roku szkolnego to najlepszy czas, by zamknąć lęki w szufladzie biurka i zacząć wesoły rozrachunek z własnym życiem.
Widz, zamieniając się w grzecznego ucznia nietuzinkowej Pani Dyrektor Marzeny Świrskiej-Wnerwińskiej (Agnieszka Makowska), ambitnej królowej szkoły i nauczycielki wychowania fizycznego, mógł ujrzeć bardzo poważny obraz zasad szkolnictwa w sarkastycznym ujęciu. Znaczenia i żarty pląsające pomiędzy pokojem nauczycielskim a przestrzenią, w której pamięć o dawnych metodach nauczania zginęła w zatęchłym kącie, tworzą materię lekką i zabawną, ale także bardzo pouczającą.
Dyrektorka integracyjno-sportowo-wyczynowej szkoły podstawowej nr 5324 na Targówku to postać łącząca w sobie cechy zarówno tragiczne, jak i komiczne. Poprzez te interpretacyjne zwroty stała się karykaturalnym odwzorowaniem szalonej ambicji i upartości, równocześnie stając się wzorem osoby gotowej na ogromne poświęcenie dla idei wzniosłej i potrzebnej. Dramaturdzy (Agnieszka Makowska i Michał Walczak) stworzyli postać skrojoną na miarę swoich czasów. W spektaklu „Niepokój nauczycielski” błazeństwo staje się siłą, która w magiczny sposób zmienia skostniałe obyczaje w formę przyjaźnie dosadnych i soczyście szczerych, bezczelnych komunikatów.
Akcję utworu przenika wiele wątków dotyczących życia i twórczej misji ambitnej dyrektorki, o której figlach i wybrykach można przeczytać w „Losie nauczycielskim”. Tylko w tej schyłkowości umysłu, prócz rozbieganej żartobliwości, inteligentnych nawiązań i szyderczych ocen relacji międzyludzkich, kryje się również smutna prawda o kobiecie zagubionej i niepewnej przyszłości. Ujawnienie wielu autentycznych cech psychologii postaci i przedstawienie ich w wyjątkowo przerysowanej komediowej formie sprawia wrażenie, że utwór mimo swej irracjonalności dotyka spraw prawdziwych, stając się obrazem współczesności potrzebującej specjalnej terapii – mózgotyki.
W tym zaczepnie animującym widza do uczestnictwa monologu szalonej nauczycielki, kochającej życie każdym fragmentem swojego ciała, obecne były również postacie lalkowe według konceptu Konrada Czarkowskiego, które okazały się znakomitym dodatkiem poszerzającym wartości interpretacyjne przekazywanych treści. W tej odsłonie wyraźnie można dostrzec, że Agnieszka Makowska to aktorka o wybitnie zróżnicowanej plastyce ruchu i gestu. Potrafi zarażać przenikliwie sarkastyczną złośliwością, a jednocześnie przemawia przez jej postać łagodność i opanowanie. Trudne elementy zadań improwizacyjnych przebiegały lekko jak błahostki, a sceniczna odwaga rozkruszała skamieniałe twarze widzów, wywołując salwy śmiechu.
Równie silnym elementem podkreślającym wartkość akcji była muzyka Andrzeja Izdebskiego. Jednakże bez wybitnych umiejętności wokalnych odtwórczyni głównej roli nie miałaby żadnego znaczenia. Kunszt interpretacji słowa, a także niebywała różnorodność muzyczna pozwoliły ukazać w pełni znakomity warsztat i technikę przeobrażania Agnieszki Makowskiej. W ten sposób urocza i zarazem szalona nauczycielka prawdziwego życia, pragnąca aby stał się „Edu cud”, zaistniała na scenie pełnią emocjonalnych barw i zabawnych rozwiązań.
Niestety konfrontacja z rzeczywistością bywała w tej wartkiej komedii trudna do zdiagnozowania, ponieważ wprowadzenie interdyscyplinarnej nauki myślenia i szczególnej opieki nad mózgiem każdego z uczestników kursu wymagało całkowitego zaangażowania. Mózgotyka, według koncepcji szalonej nauczycielki, to najlepszy sposób na szczęście nie tylko w pełnym niepokoju pokoju nauczycielskim, lecz także w gonitwie życia. W Klubie Tragediowym Teatru Rampa o trudnych relacjach, tragediach i tęsknotach Marzena Świrska – Wnerwińskia opowiada szczerze, gwarantując błyskotliwą terapię śmiechową.
Magdalena Hierowska, Teatr dla Wszystkich