Paweł Batura
W wyborze tematów do malarstwa sztalugowego autor rzadko inspiruje się konkretnymi odniesieniami kulturowymi. Zdarza się, że robi to w końcowej fazie pracy poszukując tytułu dla obrazu. Bywało, że w wypowiedziach odbiorców forma jego prac była łączona z interpretacjami, które by autorowi nigdy nie przyszły do głowy. Niektórzy widzieli w nich echa Beksińskiego, którym się specjalnie nie fascynował, a nawet echa z popularnych filmów 3D dla dzieci, których autor nie oglądał. Możliwe, że pewne motywy są skojarzeniami na poziomie podświadomym, ale intencją autora jest tworzenie obrazów, które są swoistą syntezą subiektywnych przeżyć lub bezpośredniej obserwacji zjawisk i sytuacji z życia. Natomiast forma z założenia jest w dysonansie do treści – odrealniona, ilustracyjna i często przekornie-literacka względem akademickich kanonów. Obrazy są ekspresyjne. Malarz wplątuje w nie różnego typu emocje i przetworzone przez wyobraźnie wrażenia. Istotny jest ogólny nastrój prac. W czasach studiów twórcę mniej fascynowały kierunki i prądy w sztuce, za to bardziej poszczególne obrazy ze względu na nastrój tworzony przez kompozycję lub z różnych przyczyn fragmenty obrazów. Bliskim mu nurtem, ze względu na podstawy ideologiczne i stosunek do sztuk plastycznych, jest dadaizm. Podobają mu się poszukiwania wynikające z przełamywania konwencji oraz nietypowe zestawienia form i treści, ale zamiana znaczeń obiektów tylko przez nadanie zaskakującego tytułu wydaje mu się zabiegiem zbyt prostym. Jeśli chodzi o ogólne nastawienie do twórczości artystycznej najistotniejsze jest to żeby twórca w doborze tematu nie kierował się intencjonalnie koniunkturalizmem, a robił to co mu samemu odpowiada, zaś odbiorca miał dowolność interpretacji, pod warunkiem, że nie chce nikomu szkodzić. Naturalnie w obiektywnym sensie nie można nad takimi sprawami mieć do końca kontroli, ani wiedzieć jaki typ twórczości sprawić może emocjonalny dyskomfort każdemu potencjonalnemu odbiorcy. Nie jest też jego intencją przedstawianie treści sennych i onirycznych, jak u nadrealistów. Jego zdaniem stan świadomości podczas malowania obrazu jest rodzajem skupienia percepcji, koncentracji i wytężenia pamięci, odmiennym od snu. Jako odbiorcy największą przyjemność dostarcza mu sztuka, gdy twórczość nie jest ściśle związana ze sprawami pozaartystycznymi lub gdy patrzy na nią z wyłączeniem znaczeń wynikających z powiązania z konkretnym kontekstem i funkcjami pozaartystycznymi.